Wrażenia z wycieczki: znalazłam kukurydzę, której perwersyjne hasło reklamowe brzmi "brand new taste!". No tak, bo przecież nie należy się bać genetycznej modyfikacji żywności. Znalazłam też puszkowaną kapustę kiszoną. I majstersztyk szok-marketingu, który przerasta o głowę słynne kampanie Benettona autorstwa Toscaniego: obok siebie na półce ustawiono, w podobnych kartonach, podobnie zapakowane, plasterki opatrunkowe For Kids oraz prezerwatywy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz