Już tylko do najbliższej niedzieli potrwa wystawa "Warszawa w Budowie" w Muzeum Sztuki Nowoczesnej przy Pańskiej 3.
No dobra, sorry. Wszyscy o niej wiemy, nie na darmo "Wyborcza" ma nad całą imprezą patronat medialny.
Rzecz w tym, że są tam prace Cypriena Gaillarda. Dokładniej, dwa wielkie zdjęcia i jeden półgodzinny film, "Desnansky Raion", ze świetną muzyką. Na zachętę fragment filmu. Czy już wspominałam, że ze świetną muzyką? Opisałabym ją jako skryżowanie Pixies i Philipa Glassa, ale sprawdźcie sami:
Gaillarda interesują ruiny, entropia i klęska modernistycznego projektu. I - jak w nazwie Einstuerzende Neubauten - walące się nowoczesne budowle. Jak mówi Gaillard, w ciągu ostatnich 5 lat widział blisko trzydzieści wyburzeń komunalnych bloków z wielkiej płyty.
Na schyłek epoki blokowisk patrzy jak na jesień średniowiecza. Wynajduje miejsca takie jak tytułowy Desnansky Raion, wyludnione monumentalne osiedle na przedmieściach Kijowa. Gaillard porównuje Desniansky Raion ze Stonhenge, a mnie to miejsce kojarzy się z lovecraftowskimi Górami Szaleństwa: śladem żyjącej "przed eonami" przepotężnej siły, której motywy działania albo są niezrozumiałe, albo złe, mówiąc językiem Howarda P. Lovecrafta, "plugawe" i "nie do opisania".
Jeszcze słowo o muzyce do "Desnianskiego Raionu": autorem jest Koudlam. Fajną muzykę robi: trochę w tym post-rocka, trochę cold wave'u. Przedwczoraj grał koncert w warszawskim Centrum Sztuki Współczesnej (a Gaillard pokazywał filmy). Chudy, w ray-banach i kraciastej koszuli, schowany pod stolikiem wrzeszczał w mikrofon, sprawiał wrażenie nietrzeźwego, coś sobie zepsuł w dźwięku, słowem: ekspresja i entropia.
Polecam:
No dobra, sorry. Wszyscy o niej wiemy, nie na darmo "Wyborcza" ma nad całą imprezą patronat medialny.
Rzecz w tym, że są tam prace Cypriena Gaillarda. Dokładniej, dwa wielkie zdjęcia i jeden półgodzinny film, "Desnansky Raion", ze świetną muzyką. Na zachętę fragment filmu. Czy już wspominałam, że ze świetną muzyką? Opisałabym ją jako skryżowanie Pixies i Philipa Glassa, ale sprawdźcie sami:
Gaillarda interesują ruiny, entropia i klęska modernistycznego projektu. I - jak w nazwie Einstuerzende Neubauten - walące się nowoczesne budowle. Jak mówi Gaillard, w ciągu ostatnich 5 lat widział blisko trzydzieści wyburzeń komunalnych bloków z wielkiej płyty.
Na schyłek epoki blokowisk patrzy jak na jesień średniowiecza. Wynajduje miejsca takie jak tytułowy Desnansky Raion, wyludnione monumentalne osiedle na przedmieściach Kijowa. Gaillard porównuje Desniansky Raion ze Stonhenge, a mnie to miejsce kojarzy się z lovecraftowskimi Górami Szaleństwa: śladem żyjącej "przed eonami" przepotężnej siły, której motywy działania albo są niezrozumiałe, albo złe, mówiąc językiem Howarda P. Lovecrafta, "plugawe" i "nie do opisania".
Jeszcze słowo o muzyce do "Desnianskiego Raionu": autorem jest Koudlam. Fajną muzykę robi: trochę w tym post-rocka, trochę cold wave'u. Przedwczoraj grał koncert w warszawskim Centrum Sztuki Współczesnej (a Gaillard pokazywał filmy). Chudy, w ray-banach i kraciastej koszuli, schowany pod stolikiem wrzeszczał w mikrofon, sprawiał wrażenie nietrzeźwego, coś sobie zepsuł w dźwięku, słowem: ekspresja i entropia.
Polecam:
- "Desniansky Raion", 30-minutowy film Gaillarda z muzyką Koudlama w Muzeum Sztuki Nowoczesnej; wstęp do MSN jest wolny;
- wyprodukowany przez Tate Gallery film o "Desnianskym Raionie", Cyprienie Gaillardzie i Koudlamie,
- portfolio Cypriena Gaillarda (skąd pochodzą obydwa powyższe zdjęcia),
- Myspace Koudlama.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz