czwartek, 4 listopada 2010

Z prasy katolickiej

W "Niedzieli" przeczytałam:
"W USA zbadano poziom wiedzy religijnej Amerykanów. Najbardziej zaskakuje wniosek, który jest taki: ateiści i agnostycy wiedzą o religii więcej niż ludzie deklarujący się jako wierzący, i to niezależnie od wyznania. – Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś o religii, to pytaj raczej agnostyka lub ateistę, bo jest większa szansa, że uzyskasz prawidłową odpowiedź – podsumował jeden z komentatorów. Protestanci nie wiedzą np., kim był Marcin Luter, a spora część katolików ma poważne braki w rozumieniu liturgii, w której częściej lub rzadziej uczestniczy.

Ten zaskakujący fakt można niby prosto wytłumaczyć. Ludzkie serce jest niespokojne, dopóki nie spocznie w Bogu. To wiadomo od dawna. Ateiści i agnostycy częściej zatem myślą i częściej szukają odpowiedzi na pytanie, które nieustannie przed nimi stoi, i nie da się go odsunąć ani o nim zapomnieć."
Uśmiałam się. To niby-proste-wytłumaczenie większej wiedzy ateistów jest tak marne, że nie wierzę, żeby sam autor w nie wierzył. Ale też mu współczuje - jak się jest księdzem, to zapewne można się załamać po zorientowaniu się, że protestanci na ogół nie wiedzą, kim był Marcin Luter.

*

Pełny tekst artykułu autorstwa ks. Pawła Rozpiątkowskiego tutaj.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Cóż, dowód na to, że kler wszelkiej maści pędzi owieczki (byle nie pytały a kasę dawały) a nie uczy...

www.madcatharina.blog.pl