Rośnie gniew społeczny. Ludzie chcą widzieć wszystko na swoich wallach.
Ostatnio cały czas spotykam się z głosami ludzi, którzy mówią o swoim rozczarowaniu Facebookiem. Najczęściej słyszę te głosy od samej od siebie (czasem rozmawiam ze sobą, bo mam podobne zainteresowania). Żeby zachować pozory obiektywizmu, będę pisała w trzeciej osobie. Żeby zaś stworzyć wrażenie, że mówię o szerszym zjawisku, będę pisała w liczbie mnogiej.
Otóż ludzie mają poczucie braku kontroli nad tym, co widzą w swoim news feedzie. Są zawiedzeni, bo Facebook nie odzwierciedla tego, co polubili. Zadają sobie więc pytanie: czy gdzieś istnieje niefiltrowany feed? Czy mogę zajrzeć za zasłonę filtrów i zobaczyć swój wall? Czy mogę zobaczyć naraz wszystkie elementy swojego fejsowego świata? Wybierałem je przez lata. Czy też jestem zmuszony siedzieć tu, w tej platońskiej jaskini, i patrzeć na tę pieprzoną ścianę?
Cóż, media społecznościowe to tylko jedno z wielu niedoskonałych wcieleń rzeczywistości. Na szczęście można się z nią kontaktować jeszcze na wiele innych sposobów poza "Lubię to". To, co się dzieje z Facebookiem, dobrze wyraża ducha naszych czasów. Fejs jest naprawdę najmniej ważną rzeczą, która zostaje rozwalona w imię maksymalizacji zysku.
Chociaż, prawdę mówiąc, mnie też szkoda Facebooka.
Przypisy:
„Czy mogę zobaczyć naraz wszystkie elementy mojego fejsowego świata? Wybierałem je przez lata” http://mashable.com/2012/11/12/secret-facebook-link/
„Czy też jestem zmuszony siedzieć tu, w tej platońskiej jaskini, i patrzeć na tę pieprzoną ścianę?” http://www.maltreting.pl/index.php/2012/10/prorok-jakis-czy-cus/
Marki są sfrustrowane, ale i tak zapłacą:
http://arstechnica.com/business/2012/11/is-facebook-broken-on-purpose-to-sell-promoted-posts/
Marki są tak sfrustrowane, że nie zapłacą:http://readwrite.com/2012/11/13/mark-cuban-facebooks-sponsored-posts-are-driving-away-brands
Trzeci sektor zapłaciłby, ale go nie stać:
http://historiaimedia.org/2012/11/12/czy-facebook-ma-jeszcze-sens-w-niszowych-projektach/
Cóż, media społecznościowe to tylko jedno z wielu niedoskonałych wcieleń rzeczywistości. Na szczęście można się z nią kontaktować jeszcze na wiele innych sposobów poza "Lubię to". To, co się dzieje z Facebookiem, dobrze wyraża ducha naszych czasów. Fejs jest naprawdę najmniej ważną rzeczą, która zostaje rozwalona w imię maksymalizacji zysku.
Chociaż, prawdę mówiąc, mnie też szkoda Facebooka.
Przypisy:
„Czy mogę zobaczyć naraz wszystkie elementy mojego fejsowego świata? Wybierałem je przez lata” http://mashable.com/2012/11/12/secret-facebook-link/
„Czy też jestem zmuszony siedzieć tu, w tej platońskiej jaskini, i patrzeć na tę pieprzoną ścianę?” http://www.maltreting.pl/index.php/2012/10/prorok-jakis-czy-cus/
Marki są sfrustrowane, ale i tak zapłacą:
http://arstechnica.com/business/2012/11/is-facebook-broken-on-purpose-to-sell-promoted-posts/
Marki są tak sfrustrowane, że nie zapłacą:http://readwrite.com/2012/11/13/mark-cuban-facebooks-sponsored-posts-are-driving-away-brands
Trzeci sektor zapłaciłby, ale go nie stać:
http://historiaimedia.org/2012/11/12/czy-facebook-ma-jeszcze-sens-w-niszowych-projektach/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz