niedziela, 28 kwietnia 2013

Ekscentryczne koty z sieci

Dowidziałam się, że w Stanach odbywa się Internet Cat Video Festival - w 2012 był w Minneapolis, w tym roku będzie w Oakland. W Polsce też by sie taki festiwal przydał. Nie znamy przecież jeszcze odpowiedzi na wiele zasadniczych pytań:

1. Dlaczego koty z internetu są najfajniejsze, kiedy jeżdżą na odkurzaczu przy dźwiękach muzyki z "Requiem dla snu", a za odkurzaczem drepcze kaczuszka i przebrany pies?


2. Czy rzeczywiście biblijny topos walki Dawida z Goliatem został zastąpiony przez walkę kota z niedźwiedziem?



A teraz na poważnie kilka słów o artykule "The Cat Pack", z którego dowiedziałam się o festiwalu internetowych filmików o kotach  (tutaj do przeczytania). Opowiada o kilku najsławniejszych kotach z internetu - jest wśród nich Grumpy Cat, Maru czy Colonel Meow.

"SF Bay Guardian". Koty jako temat numeru. Ilustracja: Jen Oaks
Co w nich jest takiego, że stały się sławne? Autorzy twierdzą, że w większości przypadków to jakaś ułomność, która je wyróżnia. Grumpy Cat jest karlicą, Maru ma dziwną fiksację na pudełkach. Max Arthur, którego podlinkowałam powyżej, tylko potwierdza tę tezę: to dość niezwykłe, że nie boi się odkurzacza i że spokojnie znosi ubranko, które na niego założono. Swoją drogą, ciekawa jest to upodobanie internetu do niezwykłości. Zbliża nasz XXI wiek do epoki baroku z jej gabinetami osobliwości.

Reportaż z "San Francisco Bay Guardian" opowiada też o właścicielach kocich celebrytów jako PR-owcach. Każdy z nich ma swoją strategię opowiadania o swoim kocie, zdarzają się też wizerunkowe wpadki - głównie w postaci wykorzystywania zwierząt dla zysku. Porusza też temat festiwalu filmików o kotach jako socjologicznego fenomenu. Pojawia się teza, że wspólne oglądanie filmow o kotach pozwala właścicielom na metaforyczne wyjście z kotem do przestrzeni wspólnej - coś, co właściciele psów robią, po prostu wyprowadzając je na spacer.

Ciekawe - ale dla mnie, kiedy już przestanę się śmiać, najciekawszym wątkiem jest ekscentryczność, przegięcie i dziwaczność kotów z sieci.

Brak komentarzy: