wtorek, 31 marca 2009

Richter remiksowany, Richter remiksujący

Oto płyta Ewy Braun "Sea Sea". Kasetę (tak, kasetę - obudowa była z nieprzezroczystego błękitnego plastiku) zasłuchałam jako nastolatka do białego szumu. Przypomniał mi się teraz ten album, bo w opasłym albumie z obrazami Gerharda Richtera znalazłam reprodukcję płótna zatytułowanego "Seascape (Sea Sea)". To najwidoczniej pierwowzór okładki Ewy.

Gerhard Richter jest cudowny. Zbiera fotografie, takie z gazet na przykład, a potem - często w skali szarości - przemalowuje je na płótna. Tak jakby chciał zwrócić siłę oddziaływania fotografiom pozbawionym znaczenia, zdegradowanym przez nadmierną reprodukcję. Przykład: cykl piętnastu płócien podnoszących temat śmierci członków grupy Baader Meinhof.

Pierwszy obraz z poniższych to "Cela" - przemalowane zdjęcie zastawionej książkami celi Baadera. Drugi obraz ("Hanged") to martwa Ensslin. Mnie wbiło w podłogę. Tak wielkie wrażenie zrobił na mnie dotychczas tylko "Krzyczący papież" Francisa Bacona.


Reszta cyklu tutaj.

Brak komentarzy: