piątek, 28 maja 2010

Gdański zespół Gówno - słyszeliście o nim? Gra punka i robi to współcześnie, powstał w 2009 roku. Nagrał płytę "To nie jest k***a pink floyd", z tekstami typu:
"Wszystko się j*bie
gdy jestem w potrzebie".
Rzecz jasna, estetyka punk jest passe. Nihilizmy i autodestrukcje wyszły z mody. Jak ktoś powie, że jest rozczarowany rzeczywistością, to najprawdopodobniej spotka się z oskarżeniem, że jest emo albo usłyszy: "człowieku, weź się ogarnij".

Dzisiaj pijemy jednodniowe soki z marchwi i staramy się ogarniać rzeczywistość. Jeśli się ubieramy na ciuchach, to nie z buntowniczych pobudek, nie żeby negować rynek odzieżowy, ale dlatego, że lubimy retro. Które jest estetyką mieszczańską.

Właśnie retro jest kluczem do zrozumienia tego, że zespół Gówno istnieje i się dobrze ma, a jutro zagra na zakończenie Miesiąca Fotografii w Krakowie. Gówno gra piosenki celowo anachroniczne, sięga do stylu, który już był - stylu punk. Zostaje on wzięty w ironiczny cudzysłów przez estetykę retro - i już możemy z powrotem rozkoszować się czasami, w których zespoły o fekalnych nazwach tworzyły nieokrzesano-wyzywającą muzykę z tekstami typu "chciałbym z tobą się najebać".



Btw, napisałabym: "Gówno to zespół, który mógłby zostać wymyślony przez Macia Morettiego", ale nie przepadam za takimi recenzenckimi metaforami, w których muzykę nieznanego zespołu przyrównuje się do kogoś znanego - i możemy przeczytać, że X jest Johnem Zornem fortepianu, albo puzonu, albo country'owym Johnem Zornem, albo Johnem Zornem w spódnicy... blah.

Więcej piosenek na myspace/gównopunk albo na płycie (do kupienia na Allegro za 10 zł).

Brak komentarzy: